sobota, 27 lutego 2016

Obsesyjna Biblioteczka TAG

Aby urozmaicić treści na blogu i umilić Wam oczekiwanie na kolejną recenzję, postanowiłam zrobić TAG. Nieprzypadkowo mój wybór padł na TAG, którego autorką jest Agnieszka z bloga Obsesyjna Biblioteczka

Link do TAGU znajdziecie TUTAJ

Niektóre książki wybrałam spontanicznie. Niekiedy jednak musiałam przekopać swoją biblioteczkę na Lubimy czytać, bo pamięć ludzka bywa zawodna, a i wiek ma przecież swoje prawa ;)

Zatem do dzieła.

O jak ogranie. Książka nafaszerowana schematami, przewidywalne.
Takich książek jest mnóstwo, ale najbardziej utkwiły mi w pamięci „Serenada, czyli moje życie niecodzienne” Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk oraz „Lato w Jagódce” Katarzyny Michalak. Schematyczne oparte o baśń Kopciuszku, tudzież innym Brzydkim Kaczątku. Kończą się oczywiście cudowną przemianą głównej bohaterki, która spotyka swojego księcia na białym koniu. 
 Któż z nas jednak nie lubi baśni? ;)

B jak bubel. Twoje rozczarowanie książkowe ubiegłego roku.
Największym rozczarowaniem 2015 r. była „Historia kotów” Madelin Swan. Nie mam kota, ale koty zawsze mnie fascynowały, bo skrywały jakąś nieodkrytą tajemnicę. Książka miała być źródłem wielu ciekawostek i byłą nią niewątpliwie, ale głównie dotyczyły one wszelkich form tortur i znęcania się nad tymi niezwykłymi zwierzętami w poszczególnych epokach. 

S jak samotność. Książka o samotności, która dała Ci do myślenia.
„Papusza” Angeliki Kuźniak, czyli biografia romskiej poetki, która za życia była uznawana za zdrajczynię cygańskiej tradycji i dlatego w swojej społeczności była skazana na samotność . 

E jak ekscytacja. Największa Twoja ekscytacja związana z książkami.
Największą ekscytacją ostatnich miesięcy była moja prywatna biblioteczka z regałami od podłogi aż po sufit. :) 

S jak smutek. Najsmutniejsza książka, jaką miałeś/łaś okazję kiedykolwiek przeczytać.
„Charlotte” Davida Foenkinosa. Opowiada tragiczne losy młodej żydowskiej malarki Charlotte Salomon. Z tej książki bije dojmujący smutek. Jej lektura uwalnia cały wachlarz emocji. Jedne z nich to bezsilność i wściekłość z powodu tylu ofiar Holocaustu unicestwionych w imię chorej, opartej na lęku i niewiedzy ideologii.

Y jak yeti. Najdziwniejsza powieść, jaką miałeś/miałaś okazję w życiu przeczytać.
Wydaje mi się, że jak do tej pory najdziwniejszą książką, jaką przeczytałam był „Trans-Atlantyk” Witolda Gombrowicza, czyli satyra na polski patriotyzm, czasem nazywany parodią „Pana Tadeusza”. To co Gombrowicz wyczynia w tej książce z językiem to istny kosmos. „Ferdydurke” przy tym to pikuś. Nawiasem mówiąc, ta ostatnia to jedna z moich ulubionych lektur szkolnych.

N jak nowość. Nowość, którą najchętniej byś przeczytał/ła i dlaczego?
„Audrey w domu” autorstwa Luca Dottiego, czyli młodszego syna Audrey Hepburn. Uwielbiam Audrey  jako aktorkę i ikonę stylu oraz podziwiam ją za aktywną działalność na rzecz UNICEFU.
Ta książka pozwoli mi jeszcze bardziej zgłębić jej bogatą biografię. Mam nadzieję, że ta książka zachwyci mnie tak bardzo jak „Uosobienie elegancji”, czyli biografia Audrey napisana przez jej pierworodnego syna Seana Hepburna Ferrera. 

A jak asertywność. Książką, przed którą się bronisz nogami i rękami. Dlaczego?
Pytanie tendencyjne. Bronię się oczywiście przed Greyem, ale wcale nie przed sięgnięciem po tę pozycję, ale przed jej przeczytaniem do końca. Utknęłam na 20. stronie i dalej już chyba nie ruszę. Moja wewnętrzna bogini mówi: NIE!!!

B jak baśń. Twoja ulubiona baśń albo powieść z motywem baśniowym.
Oczywiście „Zaklinacz słów” Shirin Kader. Napisana przepięknym językiem książka inspirowana orientalnymi baśniami. Lektura tej książki jest jak filiżanka aromatycznej kawy bądź herbaty, którą pije się nieśpiesznie małymi łykami i za nic w świecie nie chce się jej skończyć. 

I jak inspiracja. Opowieść, która zainspirowała Cię do tworzenia/stworzenia czegoś własnego. 
Chyba jeszcze nie znalazłam takiej książki.

B jak biblioteczka. Co koniecznie musi znajdować się w Twojej biblioteczce.
Mojej biblioteczki nie wyobrażam sobie bez „Jeżycjady” Małgorzaty Musierowicz, Serii „Ania z Zielonego Wzgórza”,"Mistrza i Małgorzaty" Michaiła Bułhakowa, książek Carlosa Ruiza Zafona, Marshy Mehran oraz Moniki Szwai, książek o Japonii, a także „Severiny” Rodrigo Rey Rosy i „Domu z papieru” Carlosa Marii Dominguez. Ta ostatnia zawiera doskonały i zarazem przerażający obraz prawdziwej czytelniczej obsesji. 

L jak lenistwo. Książka z którą się można lenić pół dnia albo nawet cały.
Na to pytanie odpowiem bez wahania. Książkami, z którymi mogłabym oddać się słodkiemu lenistwu są książki zmarłej niedawno Moniki Szwai. Są to książki o różnorodnej, niekiedy trudnej społecznej tematyce, ale wszystko jest przedstawione w tak subtelny. Śmieszą, wzruszają, zachwycają życiową mądrością autorki, która miała niezwykły talent do kreowania postaci i snucia opowieści. 

I jak igła. Książka, która utonęła w zalewie wydawanych publikacji, jest mało widoczna, niedostatecznie promowana a zasługująca na promocję.
"Lektor z pociągu 6.27" Jeana-Paula Didierlaurenta.

E jak eksperyment. Jak bardzo jesteś otwarty/otwarta na czytelnicze eksperymenty i gatunki, których nie znasz?
Staram się nie zamykać na nowe gatunki i autorów, ale nie odważę się chyba nigdy czytać horrorów i książek fantasy. Możliwe jednak, że trafię na książki z tych gatunków, które wywołają u mnie efekt WOW.

C jak cukierek. Książka, której fabuła jest przesłodzona, że aż mdła.
Mam wysoki próg tolerancji, więc jeszcze mnie nie zemdliło od nadmiaru słodyczy w fabule. Widocznie wszystko przede mną. Oczywiście mogłabym powiedzieć, że książki o Ani są przesłodzone, ale przecież w tym właśnie tkwi ich urok. 

Z jak zemsta. Książka o zemście, która wciągnęła Cię po uszy.
"Cudzoziemka" Marii Kuncewiczowej. Główna bohaterka mści się na swojej rodzinie za swoje życiowe niepowodzenia. Kolejna pozycja na liście moich ulubionych lektur szkolnych.

K jak kara. Jaka lektura byłaby dla Ciebie najgorszą karą?
„Jądro ciemności” Josepha Conrada. Przeczytałam, ale nigdy więcej. 

A jak akceptacja. Z bohaterami jakiej powieści zgadzasz się, w pełni akceptujesz ich wybory?
Wydaję mi się, że nie utożsamiam się aż tak mocno z postaciami z książek, które czytam. Gdybym miała jednak wybierać, to pewnie zachowałabym się podobnie  jak główna bohaterka "Serwantki" Moniki Sawickiej.

Uff. Trochę się rozgadałam, ale dzięki temu może  poznaliście mnie lepiej.

Zapraszam do TAGU kolejne osoby. Jeżeli macie ochotę, możecie zamieścić odpowiedzi na powyższe pytania w komentarzach albo na swoich blogach. Jestem bardzo ciekawa, jak będą wyglądały wasze zmagania z poszczególnymi kategoriami. 

Pozdrawiam,
Charlotte.Allen

1 komentarz:

  1. Bardzo ciekawy tag :) O wielu książkach opisanych przez Ciebie słyszę pierwszy raz, ale zapowiadają się bardzo ciekawie :)
    Justyna z livingbooksx.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń