czwartek, 23 czerwca 2016

Luca Dotti "Audrey w domu.Wspomnienia o mojej mamie"- recenzja

Autor: Luca Dotti
Tytuł" Audrey w domu
Wydawnictwo: Wydawnictwo Literackie
Rok wydanie: 2016

"Na ścianie pokoju mojego najstarszego syna pewnego dnia pojawiło się najbardziej chyba znane zdjęcie mojej mamy w roli Holly Golightly przeglądającej się w oknie wystawowym Tiffanny'ego. 
-Co to tutaj robi, Vincenzo?
- Ależ tato- odpowiedział-przecież to babcia!"

Luca Dotti "Audrey w domu.Wspomnienia o mojej mamie"

Audrey Hepburn przyszło zagrać w życiu  wiele ról. Marzyła o karierze primaballeriny, jednak wybuch II Wojny Światowej i konieczność wyjazdu do neutralnej Holandii zmusiły ją do przerwania ćwiczeń. Wprawdzie po wojnie, po osiedleniu się w Wielkiej Brytanii wznowiła lekcje baletu, ale utraconych lat nie sposób było nadrobić. 

Potem pracowała jako modelka. Zaczęła również występować w angielskich filmach, grając początkowo postacie epizodyczne. Właśnie  na planie jednego z nich wypatrzyła ją pisarka Collette (autorka m.in. serii o Klaudynie). Młodziutka, niespełna dwudziestoletnia Audrey wydała się jej idealną odtwórczynią bohaterki jej powieści "Gigi", której teatralna adaptacja miała być wystawiona na scenie Broadwayu. Udział w tym spektaklu otworzył jej drzwi kariery w Amerykańskiej Fabryce Snów-Hollywood. 

Stworzyła tam niezapomniane kreacje aktorskie. Trudno sobie wyobrazić  nikogo innego w roli Księżniczki Anny w "Rzymskich wakacjach". Nikt nie byłby bardziej idealną partnerką dla Williama Holdena w "Sabrinie". Żadna inna aktorka nie wyglądałby piękniej jako Holly Golightly ze "Śniadania u Tiffanny'ego" czy bardziej przekonująco w roli siostry Luke w "Historii zakonnicy".

Audrey przez lata zaskarbiła sobie serca milionów ludzi na całym świecie. Stała się też ikoną mody,
a stylizacje stworzone specjalnie dla niej przez Huberta de Givenchy stały się absolutnie ponadczasowe. 

Jednakże jej najistotniejszym i najwspanialszym życiowym doświadczeniem było macierzyństwo. 
Dla swoich dzieci była gotowa przerwać karierę filmową i poświęcić się całkowicie ich wychowaniu. 

"Audrey w domu" stanowi zapis wspomnień z dzieciństwa młodszego syna aktorki-Luca Dottiego. Ponadto książka zawiera przepisy na potrawy, które jego matka skrupulatnie gromadziła w swoim notesie i często przyrządzała. Każdy z tych przysmaków stanowi pretekst do snucia opowieści nie o gwieździe, ale o wyjątkowo ciepłej osobie, która kochała swoją rodzinę, zwierzęta i wspólne biesiady. Zwykłej kobiecie, która lubiła makaron z sosem pomidorowym, czekoladę i lody pałaszowane podczas wspólnego oglądania telewizji. 
Była wreszcie dobrym człowiekiem, która w ostatnich  latach swojego życia poświęciła się pracy humanitarnej w krajach Trzeciego Świata, gdzie jako ambasador dobrej woli UNICEF-u niosła pomoc chorym i głodującym. 

Oczywiście tej książce można zarzucać chaotyczność treści, że takie to wszystko nie po kolei. Warto się jednak zastanowić, czy nie w tym tkwi urok wspominania. Przypadkowo wpada nam w ręce jakieś zdjęcie i skłania nas do refleksji na temat jakiegoś zdarzenia z przeszłości, jakiś zapach i smak wywołują wywołują nostalgię. Takie retrospekcje nie mają nic wspólnego z chronologią. 

Ci, którzy chcą poznać pełną biografię Audrey Hepburn, mogą poczuć się zawiedzeni. Zdecydowanie bardziej polecam im takie pozycje jak "Oczarowanie" Donalda Spoto czy "Audrey i Billa" Edwarda Epsteina, a po tę książkę koniecznie sięgnąć w dalszej kolejności.

Warto też zapoznać się ze wspomnieniami starszego syna Audrey-Seana Hepburna Ferrera spisane
w książce "Uosobienie elegancji". :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz